środa, 11 grudnia 2013

7. ,,Za buziaka, Liluś''

  Dziękuje za wszystkie komentarze :) Jest ich niewiele ale i tak się cieszę że chociaż kilka osób czyta mój blog.
Dedykacja dla dostawców internetu którzy mi go wyłączyli na prawie cały tydzień :P
 Na ferie w Hogwarcie zostało tylko dziesięciu uczniów. Cztery stoły w wielkiej Sali odsunięto na bok a po środku stał jeden. James i Syriusz niechcący spowodowali wybuch puddingu. Profesor McGonnagal odpuściła im karę ze względu na święta. Vicktoria za pomocą zaklęcia tymczasowego przylepca przykleiła dwójkę Huncwotów do krzeseł przez co musieli wracać razem z nimi do dormitorium i czekać pół godzinny na minięcie zaklęcia. Kiedy Lily, Samantcha i Alicja wróciły z ferii od razu pokłóciły się z nimi bo znalazły w swoim pokoju butelkę niedokończonej ognistej whiskey którą kupił Syriusz w Hogsmeage. Ruda przez tydzień nie odzywała się do nich.
Lily siedziała z Severusem przy jednym z stolików w bibliotece. Pisali wypracowanie dla profesora Slugorna którego byli ulubieńcami. Ruda zaczęła już ostatni akapit kiedy do biblioteki wpadli ryczący ze śmiechu Huncwoci. Snape już sięgał po różdżkę ale ona wysłała mu spojrzenie mówiące ,, Daj sobie spokój’’. James jednak szybko ją zauważył i przybiegł do niej.
-Liluś nie zadawaj się z czymś takim- powiedział z pogardą, wyciągnął różdżkę celując w Severusa- Levicorpus!
Chłopak uniósł się sześć stóp w powietrze zwisająć głową w dół.
-Puść go!- rozkazała Lily.
-Za buziaka- postawił warunek Rogacz i wystawił do niej policzek.
-Nie!- krzyknęła- Gryffindor traci dwadzieścia punktów!
-Evans!-oburzył się Rogacz.
-Plus szlaban dla Pottera!
-Straszne! Szlaban- zadrwił James.
-Puść go!
-Za buziaka.
-Puść go kretynie! W tej chwili bo…- zastanowiła się przez chwilę- …bo powiem Vicktorii że powiedziałeś że ma ładną sylwetkę.
-Dobra… już…- cofnął zaklęcie a Severus znalazł się na podłodze.
Ślizgon porwał swoje pergaminy i wybiegł z biblioteki.
-Ale ty jesteś durny Potter!- krzyknęła.
-Co to ma być?-zapytała pani Pince która wybiegła za regałów- To jest biblioteka! Wynocha!
Bibliotekarka machnęła różdżką a rzeczy Lily wyleciały z biblioteki. Spakowała wszystko do torby i ruszyła w stronę dormitorium. Nie zdziwiła się za bardzo gdy dogonił ją James.
-Ja chciałem tylko żebyś nie zadawała się z kimś takim- powiedział troskliwie łapiąc ją za ramię.
-Pilnuj swojego tyłka, Potter!-warknęła i ruszyła szybkim krokiem.
W oczach zaszkliły jej łzy które próbowała powstrzymać. Otworzyła z hukiem drzwi sypialni i rzuciła się na łóżko. Od razu Samantcha i Vicktoria usiadły obok niej widząc na jej policzkach łzy.
-Co się stało?- zapytała panna Magnifer.
-Kretyn! Idiota! Dupek! Największ… -krzyknęła Ruda i otarła łzy spływające po policzkach.
-Kto?- zapytała Samantcha.
-Jak kto?-zdziwiła się Vicky- Oczywiście że James! Zaraz kretynowi tak nagadam że się nie pozbiera!
Wybiegła z pokoju, Lily nawet nie chciała jej zatrzymać. Uważała że Rogaczowi należy się nauczka a w tym wypadku krzyki Vicktorii dobrze mu zrobią. Nie minęło nawet pół minuty kiedy z dołu usłyszeli wrzaski.
-Nie płacz. Możesz mi powiedzieć co się stało?-zapytała Sam.
-Bo ten debil musi się wtrącać do mojego życia i …- wyjąkała ale przerwała gdy usłyszała krzyki z dołu.
-Ty napuszony łbie! Nie mierzwij tych kudłów tylko mnie słuchaj kretynie!- rozległ się głos z dołu wrzask Vicky.
   Lily szła wolno korytarzami Hogwartu. W zamku było przeraźliwie zimno a ona zapomniała wziąć bluzy. Trudno jej było udźwignąć kilka egzemplarzy grubych książek. Mimo tego szła szybkim krokiem. Najgorsze było że usłyszała głośne śmiechy odbijające się echem. Od razu rozpoznała że to Huncwoci. Przyśpieszyła gwałtownie kroku ale gdy głosy były już tak blisko natychmiast weszła do jakiejś pustej klasy. Nie miała ochoty z nimi rozmawiać a szczególnie z Jamesem. Zatrzasnęła drzwi do klasy i położyła książki na jednym z stolików. Dopiero po kilku sekundach zdała sobie sprawę że nie jest sama. W kącie zobaczyła całujących się Alicję z Frankiem Longbottomem. Oderwali się od siebie gwałtownie kiedy zobaczyli Lily. Policzki Alicji miały kolor dojrzałych pomidorów a Frank zainteresował się nagle swoimi palcami.  
-Ja-ja ju-już wych-chodze- wyjąkała i wzięła swoje książki.
Wybiegła z klasy i od razu wpadła na Huncwotów rozsypując podręczniki. Kucnęła żeby je pozbierać a James zrobił to samo.
-Sama sobie poradzę, Potter –warknęła.
-Chciałem tylko pomóc- powiedział Rogacz podając jej książki i popatrzył na drzwi do klasy- Po co tam byłaś?
-Nie twoja sprawa.
-Czyli wejdziemy sami- stwierdził Syriusz podchodząc do drzwi.
-Nie! Chcecie szlaban?!
-Za co?- zdziwił się James.
-Za nie wypełnianie rozkazów pr… Ej!- przerwała kiedy drzwi otworzyły się uderzając ją w plecy.
Z klasy wyszedł sam Frank i wybełkotał do Rudej przeprosiny.
-Nic się nie stało- powiedziała uśmiechając się do niego.
-Idziemy- mruknął Rogacz do reszty Huncwotów którzy popędzili za nim. Tylko Remus udał się do biblioteki.
-Poszli?-zapytała Alicja wychylając głowę przez drzwi i rozglądając się podejrzliwie.

6 komentarzy:

  1. No to ładnie, znając życie James pomyślał że Lily łączy coś z Frankiem!
    Postać Jemes'a mnie irytuje, był dobrym przyjacielem, przykładnym synem, szkolną gwiazdą, po prostu chodzący ideał! Ale po kiego on znęcał się nad słabszymi?! Uch.

    Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się I rozdział mojego opowiadania.
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje opowiadanie jest po prostu idealne więc będę czekać na kolejny rozdział ( Dotyczy geisterfahren)

      Usuń
  2. witam cie Anito od niedawna czytam twojego bloge jest zajebisty

    P.S. zapraszam do mnie http://my-life-harrystyles.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Będę wpadać i czytać.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hey, zachęcił mnie tytuł, żeby tu wpasc, narazie czas mi nie pozwala, ale mysle ze wroce tu poczytac, bo rzuca mi sie w oczy fajny klimat ^^ Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo ciekawie. :D Alicja i Frank! Lubię ich. :D

    OdpowiedzUsuń